Gdybym nie przeczytala książki dałabym 8.5/10. Niestety (!?) przeczytałam i muszę powiedzieć, że w porównaniu z nią film jest ubogi. Innymi slowy- Dickens w wersji dla opornych, a i to chyba nie bo Polanski nie oddal nawet 30% tego, co Dickens wyraził w książce. Jaki jest sens robić ekranizację jeśli tak bardzo upraszcza się fabułę, pomija istotne fakty z życiorysu głównego bohatera... W filmowym Oliverze nie znalazłam nawet bladego odbicia dziecka z Dickensa.Przykre. Mi to zalatuje nie ekranizacją, ale plagiatem.